24.10.2011r. Wiktorek miał robione badania z krwi i przy okazji żeby go nie kuć ponownie od razu pani w laboratorium pobrała krew do badań do USA .Dziś odebrałam wyniki i niestety nie są dobre jestem już po rozmowie z hematologiem i synek ma wyznaczoną wizytę na 31 października tam również dostanie skierowanie na wiele innych badań dodatkowych z krwi i z potu mam przygotować pełną dokumentację synka i opisać co się z nim dzieje od kiedy choruje i jak się zachowuje. Synek niestety w dalszym ciągu jest na lekach i ma nie ustającą biegunkę na przemian z gorączką na razie mamy przerwę w podawaniu antybiotyku ze względu na badania. Dziś miał również pobrany mocz na badanie kwasów organicznych i wycięte włoski z potylicy na badania metali ciężkich we włosach płacz był przy tym co nie miara musiały trzymać go dodatkowo 2 osoby i mocno być przytulony do mnie bo synek ma nadwrażliwość dotykową bardzo mocną na główce i dla niego obcinanie włosów to jest ból jak by ktoś robił mu coś na żywca ale najważniejsze że się udało. Niestety z powodu tak długiej choroby synek nie może być rehabilitowany dopóki nie będzie miał zrobionych wszystkich badań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.